Konkurs - rozwiązanie i nowe pytanie.

Najbliżej prawidłowej odpowiedzi byli Maciej i Agnieszka: na zdjęciu widać lepy na owady, rozwieszone co trzy metry na górskich ścieżkach w parku Xiangshan. Jak przypuszczamy, ich celem było uprzyjemnienie spacerującym po górach wycieczek - faktycznie wokół spoconego człowieka nie latały żadne muchy, komary ani inna obrzydliwość.

Nowe pytanie konkursowe brzmi: co sprzedaje się w sklepie, w którego witrynie widnieje napis "Fresh arts". Dla ułatwienia dodamy, że sklep mieścił się w rosyjskiej "dzielnicy".

Komentarze

Anonimowy pisze…
No co tu tak cicho. Muszę ratowac honor czytelników i coś wymyśleć. Nie wiem, czy pytanie należy do podchwytliwych, może akurat nie. A więc strzelam: rosyjska dzielnica - może jakiś kwas chlebowy dla orzeźwienia i odświeżenia oddechu, albo jakiś sok z brzozy? Nie wiem, mozna prosić o jakąś podpórkę?
Basia
Unknown pisze…
"U mienia" niestety kompletny brak sensownych pomysłów.
Wprawdzie "fresh arts" (świeże sztuki :P ) natrętnie kojarzy mi się z chorwackim "svježi burek". Marnie to powiązane z Chinami czy Rassiją, ale może jednak?
1) Tak więc "świeży burek", czyli miejscowy hot-dog (w dosłownym tego słowa znaczeniu).
2) Świeże sztuki? Może "sztuczki"? Spodnie sztuczkowe na wyprzedaży - wracają do łask... :D
3) Z Matką Rassiją, to tylko "ciężkie czasy" mi się kojarzą, więc może o "czasy" (zegarki) chodzi? :D
SinoNotes pisze…
Macieju, znowu wygrałeś! "Fresh arts" to oczywiście "Świeże sztuki" ubrań w lokalnym second-handzie.

Dziękujemy za ratowanie honoru czytelników!
Unknown pisze…
Oto AnkaiMaru jako żyw: znowu więcej szczęścia, niż rozumu!
:D

Popularne posty z tego bloga

Pożegnanie z Tajpej i nocny Hong Kong

Krótki wpis o właściwym zachowaniu w świątyni tajwańskiej

Tainan - dzień dziesiąty i jedenasty