Dzień osiemnasty, czyli Długi Marsz (na północ)
W Tai'anie spędziliśmy nockę, a kolejnego dnia jechaliśmy dalej na północ, by po przecięciu Pekinu udać się do Chengde . Niestety pociąg mieliśmy dopiero o godz. 22.45. Wcześniej w Tai'an planowaliśmy dość dokładne zwiedzenie jeszcze jednego istotnego zabytku w okolicy, kompleksu świątynnego Dai Miao , ale rano okazało się, że pada. Doczekaliśmy więc godziny, o której musieliśmy opuścić hotel i chcąc nie chcąc poszliśmy zwiedzać świątynie w deszczu, co już nie było takie przyjemne. Szczególnie, że obsługa również cierpiała na jesienny splin i nie chciało im się nawet zapalać światła w pawilonach wystawowych dla tych nielicznych turystów, kręcących się po terenie. Kompleks świątynny robi duże wrażenie ze względu na swój ogrom i niewątpliwy splendor - stąd właśnie rozpoczynały się pielgrzymki cesarzy na Tai shan. My jednak, po dość szybkim obejściu pawilonów, udaliśmy się do lokalnej kawiarni, by przeczekać deszcz. Co faktycznie nastąpiło po jakichś kolejnych dwóch godzinach (kil