Przypowieść o drzwiach

Chciałem opowiedzieć wam krótką historię, ilustrującą specyficzne, chińskie podejście do życia i rzeczywistości w ogóle. Otóż nieco ponad tydzień temu, we wszystkich wejściach prowadzących do mojego wieżowca zainstalowano domofon i automatyczne zamki. Jak można było wnosić po tłumach kłębiących się o dowolnej porze dnia i nocy przed drzwiami, metoda otwarcia owych zamków (czy były to klucze, czy może jakiś tajny kod do wstukania w domofonie, pozostaje do dziś kwestią niewyjaśnioną) została udostępniona jedynie nielicznym. Co prawda, jak wspominałem, ostrożne rachunki wskazywałyby, że w budynku mieszka pewnie z parę tysięcy osób, więc ruch jest duży, a wychodzący ze środka regularnie otwierali drzwi, wpuszczając wchodzących (co samo w sobie świadczy, jak bardzo bezsensowny był w samym założeniu pomysł instalacji domofonów). Niemniej jednak nawet jedno- czy dwuminutowe oczekiwanie było najwyraźniej zbyt dokuczliwe dla milczącej większości lokatorów. Po kilku (dosłownie) dniach, drzwi z obu stron zostały "tymczasowo na stałe" zastawione jakimiś ciężkimi skrzynkami i kartonami w pozycji otwarte, dzięki czemu nie trzeba się już przesadnie kłopotać domofonem.

 

Kiedyś pewna osoba, która zna Chiny znacznie lepiej ode mnie, i mieszkała w nich znacznie dłużej, powiedziała mi, że Chińczycy zachowują się jak wielkie dzieci. Im dłużej przebywam w Tianjinie, tym bardziej zgadzam się z tym stwierdzeniem. Jeżeli należysz do osób, które irytują się niedostrzeganiem związków przyczynowo-skutkowych, zachowaniami w stylu "zatrzymaj się na środku chodnika*/to inni mają problem, żeby cię wyminąć" czy "otwieracjąc drzwi samochodu, nie rozglądaj się - uderzenie bardziej zaboli innych, niż ciebie", być może Chiny nie są jednak dla ciebie wymarzonym miejscem na urlop. Szczęśliwie, jestem pozbawiony empatii, więc obserwuję to raczej z rozbawieniem, niż zdenerwowaniem, ale nawet mnie dopada od czasu do czasu pewna irytacja. Potem jednak przypominam sobie historię o drzwiach do budynku, i osiągam satori.

PSJ




* drogi, drzwi, ulicy, etc. - można używać zamiennie





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pożegnanie z Tajpej i nocny Hong Kong

Krótki wpis o właściwym zachowaniu w świątyni tajwańskiej

Tainan - dzień dziesiąty i jedenasty