Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

Tainan - dzień dziesiąty i jedenasty

Obraz
Tainan nas zauroczył od pierwszego wejrzenia, czyli od wieczornego spaceru w okolicy naszego lokum. Na właściwe uliczki nakierował nas przesympatyczny właściciel hoteliku (czy raczej pokoi do wynajęcia), który wraz z kluczem wręczył nam całe naręcze mapek i niezbędnych informacji. Pokrzepieni ciepłym przyjęciem i pysznym jedzeniem udaliśmy się na spoczynek, by zbierać siły przed dniem zwiedzania Tainanu. Warto wiedzieć, że w Tainanie zabytki skupione są na dwóch obszarach. Pierwszy z nich, dzielnica Anping , jest silnie związana z holenderską historią miasta i tam udaliśmy się najpierw. Jedną z większych atrakcji tego rejonu są pozostałości fortu Zeelandia , ale poza nim (i paroma świątyniami), warto zanurzyć się w sieć starych uliczek i wyszukiwać domki z tradycyjnymi zwieńczeniami dachów w kształcie siodła lub ogona jaskółki czy obecnego na ścianach motywu lwa z mieczem/ mieczami, charakterystycznego dla tej dzielnicy. Wrażenie też robią dawne magazyny, pochłonięte w dużej mi

Kolejka dzidzi - dzień dziewiąty

Obraz
Nie, jeszcze nie zdziecinnieliśmy ani nie dostaliśmy udaru. Tak, jak pisał P., z samego rana udaliśmy się z Zhanghua do Ershui ( 二水 ), żeby - po zostawieniu bagaży w przechowalni - ruszyć szlakiem dawnej wąskotorówki po górskich miasteczkach, której nazwa wzięła się od jednego z miast na szlaku, Jiji (wym. dzidzi). No właśnie, z tą wąskotorówką to trochę rozczarowanie, bo na miejscu okazało się, że obecnie jeździ tam całkiem nowoczesny pociąg typu podmiejskiego (choć spalinowy). Być może modernizację przeprowadzono po wielkim trzęsieniu ziemi w 1999 roku, które miało ogromny wpływ nie tylko na region, ale też na cały kraj, ale pewności nie mamy. Trochę szkoda, bo wąskotorówka byłaby bardziej atrakcyjna, no ale trudno... Z miasteczek leżących na trasie pociągu warto na dłużej wysiąść we wspomnianym wcześniej Jiji oraz Checheng , który trudno przegapić, bo jest ostatnią stacją na całej trasie. W Jiji poza kawałkiem dawnej trasy wąskotorówki, zostawionej poglądowo, można obejrzeć

Lugang - dzień ósmy

Obraz
Wyjechaliśmy z Tajpej, co poznać można po tym, że wpisy pojawiają się rzadziej, gdyż trudniej znaleźć chwilę, siły i internet żeby wszystko uzupełnić. Pierwszego dnia dotarliśmy do Zhanghua (彰化), gdzie zostawiliśmy bagaże w dogodnie położonym tuż przy dworcu hotelu "Tajwan" i ruszyliśmy od razu na autobus, który zawiózł nas do Lugangu . Lugang (鹿港) to miasteczko wielu świątyń i urokliwych, dobrze zachowanych zabytkowych uliczek. Lugang zrobił na nas dziwne wrażenie, ponieważ trafiliśmy do niego w czasie jakichś świąt i tłumy były w świątyniach, natomiast na ulicach było dziwnie pusto. Z rzeczy polecanych przez przewodnik faktycznie warto zwiedzić "starą" (bo są w tym miasteczku aż dwie) świątynię Mazu, znaną tam również pod nazwą Tian Hou Gong (天后宮), zachowaną starą uliczkę i odchodzące od niej zaułki (古市街), uliczkę Dziewięciu Zakrętów, choć właściwszym tłumaczeniem jej chińskiej nazwy byłoby "Ulica Zygzak" (九曲巷), starą i relatywnie nieźle zachowaną miej